sobota, 28 czerwca 2014

no title.

I'm done...



Czuję żal. Nie wiem czy to jakiś życiowy niefart, fatum czy inna nieciekawa pokraka sprawia, że tak wiele rzeczy nie idzie po mojej myśli. Dziękuję, jestem skończona. Nie będę lekarzem. Nie będę stomatologiem. Mam ogromną nadzieję, że chociaż farmaceutą będę, bo ilość moich punktów może w jakiś ostatnich listach, jako te niedobitki najgorszej maści, pozwoli mi na dostanie się. Gdzie? Nie mam pojęcia. Gdziekolwiek.
Dziękuję wszystkim za tak wielki doping, czułam niesamowite wsparcie z każdego komentarza. Dziękuję za każde miłe słowo. Dziękuję za to, że dla niektórych mogłam być jakimś przykładem na niesamowitą mobilizację. Domyślacie się jak się mogę w tym momencie czuć biorąc pod uwagę cały ten rok walki, również ze samą sobą.
Wierzę, że będzie dobrze.

17 komentarzy:

  1. Znam ludzi, którzy poszli na farmę/analitykę medyczną, bo nie dostali się na lekarski i nie żałują. Jedna dziewczyna miała w planach poprawę matury (zabrakło jej 1 pkt!) , ale analityka spodobała się jej na tyle, że teraz mówi, że nie wyobraża siebie na innych studiach. Pewnie dla Ciebie to mało pocieszające, może nawet wręcz przeciwnie, ale chodzi mi o to, że w życiu różnie bywa i czasem jednak to, co zdaje się być niepowodzeniem staje się zalążkiem czegoś dobrego. Nie mniej jednak trzymam za Ciebie kciuki, niezależnie od tego, jaką teraz decyzję podejmiesz ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również znam takich ludzi, mam nadzieję być jednym z nich. Teraz przeszukuje uczelnie na których można się logować na medycznopodobne kierunki i próbuje się poukładać. Farma mnie uszczęśliwi (mam nadzieję, samo dostanie się będzie radosną wieścią). Nie wyklucza to faktu, że nie mogę sobie pozwolić na poprzestanie tylko na niej. Kolejnego roku w letargu nie wytrzymam;) Dziękuję za kciuki, przydadzą się na pewno:)

      Usuń
  2. Na pocieszenie napiszę tylko, że jestem w podobnej sytuacji.
    Ale jestem dobrej myśli, mam nadziej, że to wszystko ułoży się ;)
    Dokładnie wiem co to jest rok walki, a zwłaszcza walki ze samą sobą.
    Trzymam kciuki i pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy to mnie pociesza. Ja każdemu, kto próbuje życzę szczęścia i żeby się mu udało dokładnie to o czym marzy. Tego życzę Tobie również - żeby się ułożyło po Twojej myśli;)
      Dziękuję za miłe słowa, odzdrawiam:)

      Usuń
  3. Kurczę. Wiem, że żadne słowa typu "jest mi przykro" nie są w stanie pomóc, na razie chyba też nie są w stanie pokrzepić, choć szczerze przyznam, że naprawdę jest mi przykro. Strasznie w Ciebie wierzyłam i nadal wierzę. Wierzę, że wszystko się ułoży - może nie tak jak to sobie wymarzyłaś ale ułoży się. Z Twoją determinacją i chęcią walki na pewno daleko zajdziesz :) dałaś z siebie sto procent a nawet ponad to i to się liczy najbardziej :) Powodzenia we wszystkim co sobie dalej postanowisz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoja wiara i wiara każdej osoby jest jednym z czynników najbardziej pokrzepiających, i dziękuję Ci za nią. Ja już nie płaczę, już nie lamentuję, cały ból, żal i zrezygnowanie przeszło w przeciągu dnia. Liczę na farmację, mam ogromną nadzieję i chcę o nią walczyć. Liczę na to, że będzie jak piszesz - moja determinacja poniesie mnie daleko.
      Dziękuję za miłe słowa i życzę Tobie jak najwięcej determinacji, i szczęścia, bo często to ono również decyduje o rozwoju sytuacji;)

      Usuń
  4. Wiedz, że Twoja niesamowita wrażliwość, spostrzegawczość i spojrzenie na świat sprawiły, że prawdopodobnie bardzo wiele osób było i nadal jest z Tobą. Może to nie będzie medycyna, może nie stomatologia, ale ja wiem jedno- z Twoją wolą walki i determinacji, gdziekolwiek będziesz i cokolwiek będziesz robić- rozwalisz to na łopatki. Tyle ode mnie. Nie bój się łez, ale też nie bój się śmiać. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Parafraza piosenki Tabu na końcu, czy może mi się wydaje?;>
      Dziękuję. Czuję jakbyś była moją duchową siostrą :D haha, chciałabym Cię kiedyś poznać i wymienić spostrzeżenia, dowiedzieć się jak na tym lekarskim w rzeczywistości jest, i po prostu, porozmawiać. Może kiedyś będzie dana nam taka możliwość, na dzień dzisiejszy, dziękuję za każde dobre słowo tu zostawione i życzę Ci powodzenia, dużo mobilizacji, i wiedz, że jestem z Tobą, telepatycznie;)

      Usuń
  5. A jeżeli ta farmacja to gdzie? zapraszam do Wrocławia :)) A poza tym może jednak spróbujesz jeszcze raz powalczyć bo z Twoich wpisów wywnioskowałam, że masz w sobie dużo siły i samozaparcia. Nic nie sugeruje, takie tylko mam odczucie, że to jeszcze nie koniec, że jeszcze Ci się uda ;) Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrocław właśnie:) tam chciałabym najbardziej, blisko mam przyjaciół (Leszno), siostrę też, plus nie jest bardzo daleko od mojego zacisza domowego;) ech, nie wiem jeszcze jak się wszystko potoczy. Mam dużo siły, to prawda, ale nawet gdybym miała poprawiać, to nie chciałabym wciąż tkwić w tym samym miejscu, pracować w tej beznadziejnej, dołującej pracy. Uczucie marazmu jest strasznie dotkliwe, dlatego chce po prostu ruszyć na przód;) Wszystko się okaże:) Również pozdrawiam.

      Usuń
  6. W takim razie zapraszam na kawę ;)) Masz rację uczucie marazmu jest okropne, więc w sumie w pełni Cię rozumiem, że podjęłaś akurat taką decyzję, ale może ta farma będzie również dobrą powtórką przed ewentualną maturą z chemii, kto wie. Tak czy inaczej życzę Ci z całego serca żeby Ci się powiodło tak ogólnie w życiu, cokolwiek będziesz robić, bo po przeczytaniu Twojego bloga stwierdziłam, że fajna musi być z Ciebie babka ;D
    M.
    P.S. Jeśli pójdziesz na farmację do Wrocławia to całkiem możliwe, że się spotkamy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to czemu nie, ja kawoszem z krwi i kości się zwem, także, jestem za;) Przyznam szczerze, że w całej tej "zabawie" w poprawianie matury dwie rzeczy były najgorsze - wspomniany marazm, zawieszenie w przestworzach, niepewność i co poniektórzy ludzie, których zachowanie wielokrotnie dawało do myślenia. Tym drugim nauczyłam się nie przejmować, ale pierwsze powoduje niemożność podjęcia ponownie takiej decyzji jak w zeszłym roku o tej samej porze. Się okaże jak moje życie się potoczy, mam nadzieję, że nudzić się nie będę:) haha, skoro tu jesteś i komentujesz, choć Cię nie znam, również musisz mieć głowę na karku;D
      Tak abstrahując - więc mieszkasz we Wrocławiu i farmację studiujesz, czy masz zamiar?;>

      Usuń
    2. Mam zamiar, na razie śledzę listy rankingowe, czas pokaże, mam nadzieję, że odezwiesz się na blogu jak Ci wyszło z tą farmą :D Wciąż trzymam kciuki w takim razie :)

      Usuń
    3. Ja również robię 'specjalizację' w listach rankingowych, ale i wróżbiarstwie, i jasnowidztwie kolejnych progów:D Odezwę się odezwę;) W takim bądź razie, życzę Ci szczęścia i obyśmy się spotkały w październiku na immatrykulacji :)

      Usuń
    4. Właśnie dokładnie to samo robię! :D hahaha doktoryzuję się z list rankingowych ;) oby, oby. Tego nam życzę :) Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  7. Bierzesz jeszcze pod uwagę kolejne poprawiane matury?
    Czy już dość? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzieś tam w mojej głowie taka myśl się kotłuje, ale czy wyjdzie z tego coś sensownego, nie wiem. Na razie rozpoczynam porządne śledzenie list rankingowych na farmację. Zobaczymy;)

      Usuń