'Słodki losie czy
W gwiazdozbiorze tym
Trzeba będzie mi lśnić?'
Być zagubionym pośród tłumu ludzi. Pośród niekończącej się i wciąż powtarzającej historii nie móc znaleźć własnego miejsca. Wciąż zastanawiamy się nad podjętymi decyzjami, nad ich słusznością, bo każdy chodź mały krok, może wynieść nas na wyżyny lub też zepchnąć w dół. Jesteśmy świadomi, że tam, już nic nam nie pomoże i żadne siły nadprzyrodzone nie będą w stanie zabliźnić ran psychicznych, jakie powstały podczas upadku. Upadek w przenośni, rzecz jasna. Bardziej mam na myśli upadek moralny, spowodowany nie przestrzeganiem zasad, lub też zbytecznym, rygorystycznym podejściem do nich. Ta świadomość,

że każdy krok ma wpływ na przyszłość, wyniszcza człowieka od wewnątrz. Potrafi narobić niezłego chaosu, jeśli ktoś nie umie nad tym zapanować. Jest to taki mały, cichy głosik, który podszeptuje co kilka sekund kolejne słowa. Delikatnie, prawie niezauważenie, tak, by zbytnia gwałtowność nie spłoszyła naszej pokornej duszy. Bo jest ona niezwykle płochliwa, w sprawach etycznych. A ten kochany gość nie stara się być przeciwnikiem, właściwie, przekonuje, że jest sojusznikiem w walce. Właśnie, ale w walce o co? O dobrą przyszłość? O własny apartament z widokiem na Manhattan? O dobrze płatną pracę, która wynagrodziłaby pot wylewany przez wiele lat, by do czegoś dojść? Czy właśnie tym jest ta walka? A może to walka z naszym własnym sumieniem, które nie godzi się postępować niemoralnie, nieetycznie lub też inaczej, z użyciem innego mądrego słówka? Kolokwialnie rzecz ujmując, to wszystko jest do bani!Bo czymże jest człowiek pośród tej maskarady? Kukłą? Jakąś lalką, jedynie używaną do przedstawienia kolejnej wyciskającej łzy historii? Bo to przecież życie pisze najprawdziwsze historie. Pisze je łzami, potem i krwią. I tym właśnie jest ta walka. Jest ciągłym i nieustannym nie poddawaniem się w dążeniu do osiągnięcia celów, marzeń, ambicji. Do ziszczenia się naszych najskrytszych snów. Do tego, żebyśmy wreszcie byli szczęśliwi i mieli tego świadomość.
Because I want to break free...
Jusqu'à la prochaine!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz