sobota, 1 października 2011

Et elle se bat pour sa vie


'I know you say
Maybe some day
I need never be alone
I know I say
It's the right way
But you'll never be the one
'

 Cóż, urodziny, urodziny i po urodzinach. Niestety, wszystko kiedyś musi się skończyć. Spędziłam je jednak dosyć dobrze, nie licząc faktu posprzątania całego domu i beznadziejnego uczucia beznadziejności. Myślcie co chcecie, ale właśnie tak się czułam. Przez to, że musiałam zostać w domu, nie poszłam do szkoły, nie spotkałam się z przyjaciółmi i nie spędziłam tego wspaniałego czasu z nimi, czułam się okropnie! I jak to ja, namiętnie dręczyłam się tym, wciąż powtarzając 'jak żałuję, że nie poszłam' czy też 'mogło być tak fajnie'. No i było - fajnie siedzieć w czterech ścianach. Nagle, kiedy zostałam sama, poczułam, że to wszystko mnie przytłacza. Nie wiem co. Ale jakby ściany się coraz bardziej przysuwały, jakbym miała coraz mniej powietrza. Na szczęście późnym popołudniem przyszli goście! Radość zawitała więc w progi. Że było ich dwóch, to szczegół, ale grunt że byli, prawda? Dziś pewnie przyjedzie jeszcze dwoje.
Właśnie popijam pysznego, grejpfrutowego Plusza z dużą dawką witamin. Siedzę i myślę.
Któregoś dnia oglądałam film, 'Vanilla Sky'. Zanim się na to zdecydowałam, A pokrótce powiedziała mi o co chodzi, a kiedy już doszłam do wniosku, że przydałoby się nadrobić filmowe zaległości, obejrzałam! Jakie wrażenia? Polecam wszystkim. Mnie osobiście przypadł do gustu. Nie wiem dlaczego każdy, kogo pytałam o zdanie, na jego temat, stwierdzał, że nie zrozumiały, a wg. jakiegoś tam rankingu filmów, w których nie wiadomo o co chodzi, był w czołówce. W sumie, dlaczego nie wiadomo? Przecież wszystko jest zrozumiałe. Fakt, faktem, są to retrospekcje. Może dlatego spotkał się on z taką falą ocen, raczej nieprzychylnych? Wg. mnie to film, który opowiada o tym, że w życiu, mimo wszystko, poszukujemy miłości. Możemy być spełnieni zawodowo, ale bez miłości, nie jest szczęśliwy. Proste? Chyba nawet za bardzo. Mimo wszystko, wszystko ma jakieś dobre i złe strony, prawda? Film mi się podobał, ale może jednak pozostawił pewien niedosyt? Pomyślę nad tym. Jak na razie, muszę iść, wracać do rzeczywistości, gdzie nic nie jest tak PROSTE.
Polecam obejrzeć teledysk i wysłuchać piosenki. Jest w niej coś magicznego!

Jusqu'à la prochaine!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz